StatCounter

piątek, 4 kwietnia 2014

error

Tydzień wypełniony po brzegi, zmęczenie aż po opuszki palców, mózg przeładowany ilością bodźców, funkcjonowanie na autopilocie - oczy otwarte, myśli co chwilę inne, niedokończone, niczym walące się mosty, znów zapomniałam, gdzie położyłam telefon, znów nie wiem, po co weszłam do kuchni,

czytanie wydaje się pracą ponad siły, składanie liter, wyrazów, zdań, drażni synapsy, zwoje nerwowe jakby były zupełnie na wierzchu,

dlatego też chciwie kradnę wolne godziny, kiedy nikt nic nie mówi, kiedy jestem zupełnie sama, głaszczę i obłaskawiam tego potwora we mnie, który chciałby więcej i więcej, który jest łakomy coraz to nowych widoków, miejsc i ludzi, który - jeśli dać mu wolną rękę - lubi pędzić i galopować coraz dalej dalej - nie zwracając uwagi na to, że już dawno zostawił mnie w tyle, zmęczoną ilością wrażeń.
Doskonale wie, że po chwili odpoczynku znów będę miała ochotę na nowe wyprawy, zmrużę oczy, uśmiechnę się i czmychnę.

//ale teraz ciiii, sza, introwertyczne cztery ściany, książka i koc, daleko od ludzi i zdarzeń. poproszę ciszę i spokój. //




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz