StatCounter

piątek, 14 listopada 2014

Proszę Państwa, oto cyrk.



Za każdym razem, kiedy mam okazję zobaczyć Cyrk de Soleil na żywo to jest to przygoda. To nie jest zwykłe wyjście do cyrku, żeby zobaczyć zwierzęta, ludzi, pośmiać się z wygłupów clowna.







To jest majstersztyk, to są wygimnastykowane do ostatnich granic ciała, dopracowana w każdym szczególe choreografia, to jest scena na której dzieje się kilka światów równoległych. Muzyka, światło, przestrzeń, ludzie, liny, kolory, ruch, taniec – wszystko wiruje w oczach, a jednocześnie składa się w spójną opowieść. 





Często w takich sytuacjach zastanawiam się nad tym, jak pracuje wyobraźnia twórcy – co dzieje się w jego głowie, że jest w stanie wyczarować takie obrazy - czy jest to dom wariata, czy jest to precyzyjność zegarmistrza zajmującego się zegarami z kukułką, czy jest to znawca ludzkich dusz?


(zdjęcia nie są moje, tylko pobrane z internetu, w czasie przedstawienia nie wolno było robić zdjęć.)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz